Jak kolorowo jest w świecie materaców ?
Komentarze: 3
Zawsze zastanawiałam się, czy kolory w środku materaców to tylko chwyt marketingowy, czy rzeczywiście ma to jakieś znaczenie. Pewnie to pierwsze, jednak mimo wszystko ma to na pewno wpływ na to, co kupujemy. Wiadomo, że rzeczy lepiej się prezentujące sprzdają się lepiej.
Dziś postanowiłam znaleźć jedna z najbardziej kolorywch modeli i powiem wam szczerze, że byłam pozytywnie zaskoczona. Nie spodziewałam się, że jest ich tak dużo. Zupełnie na łopatki powaliła mnie Eureka Hildinga. Jeśli przyjrzycie się temu materacowi z bliska, zauwazycie, że ma w środku warstwy zbudowane jakby z mieszanki różnokolorowych pianek - coś w rodzaju masy, w której zatopiono najpyszniejsze rzeczy :)
Zresztą jeśli chodzi o kolory, to na pewno Hilding się wyróżnia - szwedzka firma dba o to, aby strona wizualna nie była zaniedbywana. A najwięcej kolorów jest w piankach. Piankowe materace są najbardziej kolorowe i najbardziej przyciągają wzrok - wystarczy popatrzeć choćby na Dynamic - rzeczywiście bardzo dynamiczna konstrukcja, zarówno jeśli chodzi o kształt, jak i kolory. Potem mamy jeszcze Vitamin, Labyrinth - wszystkie naprawdę ładne.
Cały czas oczywiście mówię o środku, bo zależało mi na tym, aby sprawdzić, jak poszczególne firmy dbają o prezentację. Inni producenci jednak trochę zostają w tyle, choć Hevea też zdaje się robić, co może, biorąc pod uwagę to, że z ich ukochanym lateksem niewiele mogą zrobić. Próbują więc nadrabiać piankami.
Poza tym kolorów raczej mało, widać je dopiero na pokrowcach - Hevea ostatnio wypuściła linię disneyowską, w której sporo się dzieje właśnie jeśli chodzi o sposób prezentacji.
Jak widać, wszystko zalezy od firmy - na polski Janpol jest bardziej konserwatywny i więcej uwagi zdaje się przykładać do jakości niż do wyglądu.
niezły artykuł pozdrawiam
niezły wpis pozdrawiam
bardzo dobry artykuł. Pozdrawiam
Dodaj komentarz